kastracja kocura
Akcja sterylizacji w marcu 2018
O kastracji z humorem
Jeśli właścicielem samca psa czy kota jest mężczyzna często słyszę w lecznicy zdanie typu: „Mój mąż nigdy nie zgodzi się na okaleczenie i pozbawienie męskości jego psa/kota!!!” W tej sytuacji z kocurem jest łatwiej, bo zwykle kiedy kot zaczyna znaczyć moczem w mieszkaniu, właściciel sam przychodzi mówiąc np.: „Zrób pan coś, doktorze, żeby ten kot tak nie smrodził, bo nie mogę wytrzymać.” Natomiast wytłumaczyć właścicielowi potrzebę pozbawienia męskości jego ukochanego psa jest trudniej. W takich sytuacjach porównuję żywot psa do człowieka mówiąc: „Pies jest jak mężczyzna, np. jak Romeo, nie może wytrzymać w domu czując sukę (jakby tęsknił za ukochaną), która ma cieczkę. Pies wtedy bardzo się męczy, bo feromony suki (substancje zapachowe) wzmagają w nim popęd płciowy, a właściciel nie pozwala mu uciec – feromony suki pies czuje z odległości nawet kilku kilometrów. Jeśli byłby to dziki pies, albo np. wilk to dobrze, bo w ten sposób natura zabezpiecza się przed wyginięciem gatunku. Natomiast w warunkach psa domowego taka sytuacja staje się czasem koszmarem. A jeśli pies może biegać wolno, to albo przejedzie go samochód, albo kogoś ugryzie i będą problemy, albo trafi do schroniska. Więc czy nie lepiej pozwolić usunąć mu źródło problemu- np. u jamnika cięcie ma długość ok. 3 cm- robi się je koło prącia i zakłada tylko 2 szwy.
Jak w praktyce działamy jako pogotowie weterynaryjne?
18 października o godz. 22 pojechałem do Okonka na weterynaryjną wizytę domową po wezwaniu na tel. 601 568 858. 4-letni, niekastrowany, domowy kocur europejski, który wychodzi na 2-3 dni na dwór był bardzo osłabiony (może bił się z jakimś innym kotem?)- miał pchły i niewielkiego ropnia po prawej stronie. W mieszkaniu była jeszcze wysterylizowana kotka i york – oba zwierzaki mimo że zadbane, też miały pchły kocie, które są dużo mniejsze od pcheł psich, ale tak samo uciążliwe. Chorego kocura zabrałem do centrum weterynaryjnego przy Lutyckiej 61 w Pile na leczenie szpitalne. Ropień został przecięty i oczyszczony, po 1 dobie od przyjęcia na leczenie stacjonarne kot poczuł się dobrze i mógł być wykastrowany. Pisząc to chcę Państwu pokazać, jak można dbać o zwierzęta. Wyrażam szacunek dla właścicielki, że nie zbagatelizowała stanu kota i zapewniła kotkowi pomoc weterynaryjną. Jednak – gdyby kocur był wykastrowany prawdopodobnie powyższe leczenie nie byłoby potrzebne. Kastrowane zwierzęta zwykle nie walczą ze sobą i nie uciekają na kilka dni. Ci sami właściciele mają jeszcze wysterylizowaną kotkę, która nie stwarza takich problemów. Dlaczego? Bo nie ma instynktu rozrodczego. Kastracja kocura – to mały i niedrogi zabieg trwający kilka minut, który robię metodą bezszwową na lekkiej narkozie i znieczuleniu miejscowym. Na życzenie właściciela po kastracji podaję antidotum na narkozę
Od 03.2015. posiadamy uprawnienia RATOWNICTWA WETERYNARYJNEGO potwierdzone egzaminem państwowym. Dojeżdżamy do przypadków na terenie Piły i okolic oraz Jastrowia i dotyczą psów, kotów i innych małych zwierząt np. gryzoni można nas wzywać prywatnie do interwencji poprzez zadzwonienie pod numery 601 568 858 lub 508 121 125. Dysponujemy dwoma samochodami z klatkami przystosowanymi do przewożenia takich zwierząt oraz pomieszczeniami do leczenia stacjonarnego przy ul. Lutyckiej 61- Piła, osiedle Podlasie.